Medytacja jest dla tych, którzy mają czas! – powiedział ktoś z wyrzutem. – Czas, żeby usiąść i w spokoju nic nie robić przez godzinę, albo pół.
Zatrzymało mnie to stwierdzenie. Co to znaczy mieć czas? Przecież każdy z nas ma go tyle samo do swojej dyspozycji – 24 h na dobę. Do swojej dyspozycji: czy zawsze świadomej?
Praktyka medytacji uważności pozwala zobaczyć, co wypełnia nasz czas.
- Czy na pewno to, co wartościowe?
- Czy na pewno to, co zdrowe?
- Czy na pewno to, na czym nam naprawdę zależy?
Zmęczenie, niechęć, niezadowolenie wywołane przeładowaniem i napięciem podpowiadają, by zadać kolejne pytanie: „Czy drabina /wiele drabin, po których tak z zadyszką się wspinasz, są na pewno przystawione do właściwej ściany? A jeśli nie, to jakie są proporcje w Twoim życiu tego, co robisz z zainteresowania, talentu i miłości, wobec tego, co robisz z obowiązku, konieczności i przyzwyczajenia…”
Zawsze masz wybór. Wybór to odwaga przejęcia odpowiedzialności za siebie. Odstawienie na bok tłumaczeń typu: „bo ja muszę”, „bo inaczej się nie da, przecież zawsze tak robiłem”, „bo sobie nie poradzę od nowa”, „bo co inni pomyślą o mnie”, „bo życie jest ciężkie”, „bo wszystko tak czy siak tylko na mojej głowie”…
Zawsze masz wybór. Wybór to wysiłek sprawdzania, eksperymentowania, odpuszczania, zamieniania… Uelastycznianie podejścia do własnego życia.Wkład bez gwarancji rezultatu, ale jedyny możliwy wkład.
Tyle spraw wypełnia (zabiera?) Twój czas. A czy wśród nich jest Twoje zdrowie. Jak się sobą opiekujesz, jak się regenerujesz i przygotowujesz do tego, by na te sprawy mieć siły i energię?
Każda życiowa opowieść wymaga czasem przecinka, a nawet kropki. Znaków przystankowych, by zaczerpnąć powietrza na kontynuowanie płynnego lekkiego czytania. Jeśli kolejne zdania Twojej historii są zbite, pchane i ściskane jedno przez drugie, bez pauzy, to… znika chwila na refleksję, świadome porządkowanie, uczenie się z wczoraj na jutro. Zapieprzasz, gonisz, dorzucasz… bez chwili odpoczynku. Maszyna nie wytrzyma ciągłego eksploatowania bez przeglądu, a Ty od siebie oczekujesz niemożliwego pełnego zaangażowania w kilka spraw jednocześnie, wytrwałości mrówki, kreatywności pająka tkającego misternie swą sieć, odporności słonia… Demonstrujesz upiorny brak szacunku dla wrażliwej psychiki i kruchego ludzkiego ciała.
Medytacja uważności to chwila zatrzymania, nie po to, by marzyć i relaksować się. Medytacja uważności to chwila zatrzymania po to, by jasno i klarownie określić swoją kondycję psychofizyczną. I z tego miejsca pójść dalej. Z mniejszym napięciem i większą mądrością. Z siłą, spokojem i radością wynikającymi z tego, że wiesz po co, jak i co chcesz robić, bo robienie dla robienia bez zrozumienia jest bez sensu i bez motywacji.
Dlatego, właśnie wtedy, gdy nie masz na nic czasu – szczególnie wtedy! – zatrzymaj się, zobacz gdzie i jak ten czas Ci ucieka. Przyjrzyj się swoim czarno-białym schematom działania, bezmyślnym reakcjom i odważnie przejmij odpowiedzialność za ciąg dalszy. Bo on niewątpliwie nastąpi, już zaraz, a Ty masz wpływ na to, jaka będzie jego jakość.
Medytuj, nie tylko wtedy, gdy spokojnie możesz usiąść i „nic nie robić” przez pół godziny. Medytuj też wtedy, gdy chcesz wygenerować spokój, który pozwoli Ci opanować chaos następnych godzin. Medytuj wówczas, by kreować swoją przyszłą rzeczywistość zaczerpniętą ze świadomego oddechu tu i teraz.