W czasie pandemii koronawirusa w 2020 roku prowadziłam różne tematycznie medytacje podczas spotkań grupowych i indywidualnych online. Część z nich została nagrana. Zamieszczam je tutaj, może jeszcze ktoś skorzysta.
Do swojego ciała mamy bardzo różny stosunek. Czasem traktujemy je jak kulę u nogi i źródło kompleksów, czasem jak bożyszcze i upiększamy, stroimy, udoskonalamy bez końca… W praktyce uważności poszukujemy odmiennego rodzaju kontaktu z ciałem. Zamiast myśleć o nim w taki czy inny sposób, uczymy się je odczuwać. Warstwa po warstwie odkrywać wrażenia obecne w ciele, doświadczać doznań i odczytywać informacje, które ciało non stop do nas wysyła – i w zdrowiu i chorobie. Jak barometr.
Nasze ciało jest wiernym zapisem naszych traum, blokad, całej naszej życiowej, nieraz wyjątkowo trudnej, historii. Jednak przywoływanie troskliwej uwagi do ciała, otulanie oddechem, uwalnianie z napięć, może przynieść chwilową ulgę i zupełnie zmienić nasz stosunek do ciała. Otworzyć się na jego sprawność, uwrażliwić na potencjał i szacunek dla istniejących ograniczeń. Skanowanie ciała daje nam bieżący obraz ciała, wędrówka po nim uczy nas akceptowania siebie i wdzięczności za możliwości, którymi dysponujemy mając ludzki, niedoskonały a jednak wyjątkowo cudowny, organizm.
Skanowanie ciała to piękne narzędzie powracania do głębokiego czucia w swoim indywidualnym tempie. Wychodzenia ze zmartwionej, przepracowanej, przebodźcowanej głowy. Nic nie musi się wydarzyć, niczego nie mamy osiągać. A jednak praktykując skanowanie wiele razy, zupełnie na nowo i bez oczekiwań, budujemy coraz intymniejszą relację z samym sobą.