W czasie pandemii koronawirusa w 2020 roku prowadziłam różne tematycznie medytacje podczas spotkań grupowych i indywidualnych online. Część z nich została nagrana. Zamieszczam je tutaj, może jeszcze ktoś skorzysta.

Ta medytacja należy do nurtu rozwijania współczucia i życzliwości dla siebie. Współczucie jest rozumiane jako jakość zintegrowanego serca i umysłu, kiedy zauważamy swoje cierpienie i szukamy sposobów na poradzenie sobie z nim. Już samo skupianie się na poszukiwaniu bezpiecznej przystani, która nas bezwarunkowo gości i idealnego opiekuna, który nas w pełni akceptuje, pozwala uspokoić system nerwowy i przełączyć umysł na odczuwanie ukojenia i łagodnego kontaktu ze sobą.

Kiedy tworzymy sobie takie przyjazne nieoceniające warunki do przebywania, „zaparkowania” w umyśle, gdzie nigdzie nie musimy uciekać, z nikim nie musimy walczyć, pojawia się wewnętrzny spokój i dobrostan. Możemy w tych okolicznościach pozostać tak długo jak chcemy i czerpać emocjonalne korzyści z tego wygenerowanego przyjaznego nam kontekstu. Nasza wyobraźnia może przenieść nas w rejony, które nas wyciszają, pod opiekę kogoś, kto nam sprzyja i się o nas troszczy.

I możemy do tego bezpiecznego portu  wracać tak często, jak tego potrzebujemy. Doświadczając, eksperymentując, jak ta praktyka wpływa na nasze samopoczucie w różnych chwilach życia. Gdzie nas prowadzi i czy zbliża nas do czułego i troskliwego spojrzenia na siebie, zamiast typowej w sytuacjach trudnych – samokrytyki, osądzania czy obwiniania.