Niesiesz sałatkę i zsuwają się z talerza wszystkie pomidory polane oliwą. Klękasz, zbierasz, wyrzucasz. Kroisz nowe. Polewasz ponownie oliwą i posypujesz ziołami. Po prostu. Bez żalu i obwiniania się za gapiostwo. Zjadasz ze smakiem.
Nie możesz znaleźć portfela w sklepie. Oddychasz i ciśnienie nawet nie drgnie. Wracasz do domu i ufnie szukasz za szafką indyjską. Znajdujesz, bo wierzysz w ludzką uczciwość i swoje roztargnienie. Nie mogło być inaczej.
Nie dajesz rady wyjechać z parkingu zastawiona innym samochodem. Czekasz aż przyjdzie kierowca tego auta – bez założeń dotyczących długości tego czekania. Przychodzi po chwili. Odjeżdża. Ty od razu za nim.
Natarczywie powraca obraz osoby, z którą chcesz się spotkać. Spoglądasz na telefon, uśmiechasz się, sms od niej przychodzi właśnie w tym momencie. Mówi, że coś jej kazało „zagadać”. Tak naturalnie po długim czasie.
Marzysz o dobrym winie, a mąż Ci je kupuje bez Twojej prośby. Akurat tego dnia i akurat w tym najlepszym dla Was nastroju. Ukochany czyta w myślach swoich czy Twoich? A może one są poniekąd wspólne?
Tęsknisz za wolnym cichym wieczorem. Dzwonią znajomi i zapraszają Twoje dziecko do siebie na noc. Mają super pomysł na dzieciaki, a Ty masz swój luz i żadnego poczucia winy, że zyskujesz to kosztem zaniedbania kogoś.
Przydałyby się nowe wygodne buty. Zazwyczaj, gdy w tym celu jedziesz do sklepu – nie znajdujesz odpowiednich. A teraz wraz z impulsem otwierasz szerzej oczy i widzisz. Ten kolor, rozmiar i fason. Czeka na Ciebie. Tu i teraz.
Albo … jak przed momentem… wychodzisz podlać ogród, bo włączyły się aktualizacje w komputerze i nie możesz dalej pisać, a… w trakcie podlewania nagle przestaje lecieć woda z węża. Wracasz do domu, a tu koniec aktualizacji. Możesz wrócić do pisania.
Mnożyć przykłady?…
Gdy wybierasz jasny umysł – wszechświat współpracuje. Albo inaczej – Ty współpracujesz z wszechświatem. Współbrzmisz z tym, czego jesteś częścią.
Poza chaosem i hałasem umysłu jest inna przestrzeń. Przepływ – jasność i gotowość połączenia z CZYMŚ. Obecność TEGO i własna w jednej czasoprzestrzeni (tu i teraz) sprawia, że dzieją się CUDA. Nie wymuszając, dostajesz. Nie oczekując, masz. Nie napierając, korzystasz. Dostęp do zasobów, a może prezentów, a może tego, co zwyczajnie JEST, gdy i Ty przytomnie JESTEŚ.
Kto też tak ma jak ja?
Wiem, że mi pomaga praktyka Mindfulness. A co Tobie pomaga zachować spokój umysłu i łączność ze światem?
2 komentarzy do “Spokój umysłu”
Andrzej
Fenomenalny tekst!!!
Dorota Wojtczak
Cieszę się, że wywołał takie pozytywne poruszenie. A co najbardziej Panu się podoba w tym tekście i jego przesłaniu? Chętnie się dowiem 🙂