– A na ten kurs redukcji stresu, to ja siostrę zapiszę. Bo ona trudna jest – zwraca się do mnie pani w sklepie.
– Trudna? – dopytuję.
– Ciągle o coś się czepia. Nie da się z nią wytrzymać.
– Ahaaa… a dużo takich trudności ma pani w życiu?
– Non stop jest nerwowo. Jak nie siostra, to dzieciaki, czy wiecznie naburmuszony mąż. I jeszcze moja matka – wszystko ją drażni.
– A nie myślała pani o kursie dla… siebie? Żeby nauczyć się odporności i innego reagowania na te rozmaite trudności życia?
– Ale czy to moja wina?!?!!!
……………………. tu rzeczywista konwersacja się zakończyła, a mogłaby się rozwinąć na przykład tak:………………..………..
– Pewnie nie… ale to może być pani odpowiedzialność. Zmienić bieg rzeczy zaczynając od zmiany swojego podejścia do nich. Spokój, cierpliwość, odpuszczanie… – wymieniam czego uczy kurs redukcji stresu.
– Da się tego nauczyć? Takiego spokoju, żeby się tak nie przejmować i nie wściekać na nich?
– Jest szansa, że się da. Wielu ludziom się udaje. Wiele badań naukowych jest prowadzonych wśród uczestników kursów MBSR. Cierpliwość i opanowanie to umiejętności, które można wytrenować. Choć wymaga to regularnego treningu – przyznaję.
– Jak na siłowni? Raz pójść nie wystarczy – śmieje się ona.
– Dlatego kurs trwa 8 tygodni. Każdy dzień samodzielnych ćwiczeń, choćby oddechowych, pogłębia to, czego się uczymy na zajęciach. Nowe sposoby reagowania potrzebują czasu, byśmy je przyswoili.
– I co, samo oddychanie wystarcza?
– Do tego praca z myślami, emocjami, zwracanie uwagi na sygnały alarmowe z ciała…
– Przez 8 tygodni? To chyba na poważnie trzeba. Siostra by nie dała rady. Ale ja.. może?… Warto?
– Warto sprawdzić, bo warto o siebie zadbać – jeśli długie życie jeszcze przed nami, czego Pani i sobie życzę, to oby jego jakość była jak najlepsza. Mniej stresu – więcej radości. I żyje się zdrowiej.
Pani ze sklepu się jeszcze waha. Jeszcze myśli, że może jednak siostra się zmieni, dzieci wyrosną, mąż się kiedyś uśmiechnie, a mama zaakceptuje ją taką, jaka jest. Hmm… wybór między pozostaniem zależną od innych a decyzją o zbudowaniu własnej niezależności emocjonalnej nie jest łatwy:
- albo wygodna bierność – skutkująca jednak stale rosnącym zgorzknieniem
- albo wysiłek pracy nad sobą – w rezultacie polepszający samopoczucie
A Ty? Może nie z powodu siostry, ale innej dotkliwej trudności, która Cię stresuje tak, że spać nie możesz, głowa boli, nic się nie chce, masz dość – zdecydujesz się na udział w kursie redukcji stresu?
Mindfulness to nie moda – to konieczność przy obecnym tempie życia, presji i oczekiwaniach, jakie sobie sami bezrefleksyjnie narzucamy. A wzmacnianie uważności i życzliwości jest właśnie częścią programu MBSR.
Zapraszam http://dev.myway-eu.pl/oferta/mindfulness/
–