Jestem zbiorem doświadczeń świadomości. Przejawia się ona przeze mnie. Tu i teraz zerka przeze mnie na ten świat jak przez dziurkę od klucza. Moje zmysły to jej narzędzia poznania. Posługuje się mną, by aktywować widzenie kolorów i kształtów. Słyszenie dźwięków. Poznawanie smaków. Dotykanie faktur i form. Wąchanie zapachów. Efekt tego zerkania spójny jest z filtrowaniem przeze mnie otaczającej mnie rzeczywistości. To mój wpływ i wkład w świadomość. To wartość istnienia i wzbogacania życia. Czegokolwiek i jakkolwiek doświadczam – przenoszę to poznanie głębiej. Świadomość nie ocenia, karmi się wszystkim, co zbiorę zmysłami. Kolejne nowe elementy wypełniają jej zawartość.

Gdyby tylko widzenie, słyszenie, dotykanie, wąchanie i smakowanie istniało bez natłoku moich krytycznych myśli i emocjonalnych zawirowań… Byłabym połączona z nieustannym tańcem zmysłów, a nie z sztywną musztrą ego. Niosłoby mnie czyste doświadczenie. A nawet byłabym czystym doświadczeniem. Jednym ze wszystkim wokół. Tęsknię za tym: pełna akceptacja, połączenie, przepływ. Całość. A na ten czas… rozbieram swoje ja na części pierwsze i badam. I oddzielam się i cierpię.

Kim jestem? Kim byłam? Kim mogłam być? … Kto pyta? Kto błądzi? Kto jest?

Jestem dziurką od klucza czy kluczem?