Jesteś taka spokojna. Podziwiam cię. Ty to się umiesz opanować. Jak to robisz, że nic cię nie rusza? Nigdy nie wybuchasz?
Tak mnie widzą… ??? fajny kawałek widzą.
- I kiedy mówię o oddechu, który jest ścieżką od zewnątrz do wewnątrz, od huku do ciszy
- I kiedy mówię o zatrzymaniu impulsu poprzez jego świadomą obserwację, a nawet pogłębione badanie z życzliwym zainteresowaniem
- I kiedy mówię, że warto reagować wolniej, uważniej, lżej to…
nie ma wiary, że to wystarczy.
Bo też i ja nie wiem czy wystarczy. Nie wiem czy to wszystko. Może to dopiero początek i może tylko szansa. Zawsze warta wykorzystania, bo spokój to fundament.
Na nim buduje się relacje, prowadzi negocjacje, rozgrywa potyczki rodzinne.
Spokój to stan jasnego i otwartego umysłu. Sługa w sprawie. Mistrz w planowaniu.
Zamiast być porwanym przez natrętne myśli i trudne emocje – obserwuj je.
Wejście na ścieżkę świadomego oddechu jest możliwe tylko przy jednoczesnym zejściu ze ścieżki mentalnego chaosu. Umysł ma ograniczoną przepustowość. Daj mu inne zadanie – oddech i obserwację. A też będzie chciał się wykazać!
Naucz się oglądać spektakl, który toczy się w Twojej głowie. Impuls, bodziec, imperatyw, bolesne wspomnienie, szalone marzenie, szczegółowa analiza, wybitny pomysł – gdy za kurtyną teatru mentalnego, nienarodzony jeszcze świat jest bezpieczny. Tworząc taką przestrzeń, oddychając, widzisz wszystko wyraźniej. Twoja świadoma pauza, by od razu nie wskoczyć na scenę i nie uczestniczyć w tym rozgardiaszu, umożliwia Ci zachowanie spokoju. Gdy obserwujesz, a nie uczestniczysz – możesz dokonać lepszego wyboru, co ma się narodzić dla świata poza Tobą.
- Jak chcesz zareagować?
- O co chcesz zadbać?
- Co chcesz zrobić, by w tej decyzji zmieściły się ewentualne konsekwencje?
- A może nic tym razem nie zrobisz? Puścisz wolno impuls, bodziec, bolesne, szalone… niech się rozpuści, póki jest tylko fikcją w Twojej głowie.
Nie jestem moimi myślami i emocjami.
Nie jestem treścią, która wypełnia mój umysł.
Jestem przestrzenią, w której wszystko się wydarza, a niekoniecznie poza nią wychodzi.
Jestem przepływem i tamą jednocześnie.
Jestem świadomością tego, co kreuję i co może, a nie musi wpływać na rzeczywistość.
Jestem rzeką i kroplą wody, drogą i kamykiem na niej, albumem i fotografią TEJ CHWILI.
Jestem bez granic ZAWSZE i mądrością granic TERAZ.
Jestem wojną i pokojem. Jestem wrzaskiem i milczeniem.
Kiedy jestem wyborem – jestem spokojem.