Być istotą współczującą, mieć uważne serce i czuły mózg.
Mieć wszystko na miejscu i niezwykle elastyczne. Nogi stąd do nieba, ręce piekielnie wypielęgnowane aż żal używać, uszy zdatne do odsłuchiwań głębinowych rozterek, oczy widzące to, co za rok i 100 lat temu też, brzuch wielki i pełny bezwarunkowej miłości, a czasem płaski i wklęsły akurat na pokaz.
Tęsknić czasem za czasem dla siebie i nie umieć z niego korzystać, gdy czasem jest.
Cieszyć się i cierpieć.
Ukorzeniać i uskrzydlać.
Balować i zwyczajnie znosić.
Umieć i nie wiedzieć po co komu tyle.
Wiedzieć i nie umieć wykorzystać wcale.
Pytać stale: A jeśli jest inaczej?..
Być kobietą to być w łączności ziemi i nieba, tego co trzeba, co dziś być musi, a jutro skusi.
Ot i tyle. Być przez chwilę w pełni sobą dla siebie – bez objazdowej wersji high quality.