Przykład 1
– Dziaduniu, chodź tu.
– Nie mogę.
– Chodź DO MNIE.
– Nie mogę! Robię COŚ WAŻNEGO. Myję auto.
Przykład 2
– Mamo, zobacz, rysuję SERCE!
– Zmaż TO. LEPIEJ BYŚ coś napisała.
– Dobrze… A co?
Dialogi wychowawcze. Nieistotne drobiazgi czy modelowanie przez dorosłych nawyków postępowania dzieci w przyszłości?
Robienie czegoś jest ważniejsze niż bycie razem. Pielęgnowanie więzi może poczekać, ale auta nie. Nie ma co prosić o obecność i uwagę, bo to i tak nie działa. 3-letni wnuczek przyzwyczaja się i uczy, co jest ważne, a co mniej.
Może kiedyś będzie szukał odpowiedzi na pytanie: Czy ja mam znaczenie? Dla kogo jestem ważny?
Autentyczność ekspresji jest głupia. Twórczość ma być mądra, ambitna i podobać się innym. W przeciwnym razie skrytykują. Lepiej więc robić, co mówią. Posłuszna 5-letnia córeczka dostosuje się do oczekiwań teraz i w przyszłości.
Może kiedyś będzie szukała odpowiedzi na pytanie: Co mnie interesuje? Czego ja chcę? Jakie jest moje zdanie na ten temat?
A może jednak te zasłyszane dziś dialogi na jednej ulicy w sympatycznej dzielnicy domków jednorodzinnych w pierwszych promieniach wiosennego słońca były jednorazowe? I na co dzień wyglądają tak:
– Idę DO CIEBIE. I może razem umyjemy auto?
– Mamo, zobacz, rysuję serce!
– Widzę, chyba lubisz rysować serca? A może zechcesz też je podpisać?
Na pewno 🙂 Przecież ludzie są uważni na słowa.