zobacz grafikę 3 systemy regulacji emocji

 

fragment z „Mindfulness dla zdrowia” str. 157-159

Napięcie (…) obciąża układ odpornościowy, upośledza zdolność regeneracji i hamuje produkcję naturalnych substancji przeciwbólowych, co przekłada się na jeszcze gorsze samopoczucie.

Na pewno znasz powiedzenie: „Przetrwa najsilniejszy”. Może słyszałeś je już tyle razy, że uznałeś to za prawdę. A jednak inna zasada – „Przetrwa najżyczliwszy” – również odgrywa istotną rolę w procesie ewolucji. Aby to zrozumieć, musisz przyjrzeć się uważnie przyczynom inklinacji negatywnej (…). Inklinacja ta wynika z instynktu przetrwania – żeby przeżyć, trzeba zachować ostrożność i strzec się przed kijami (zagrożeniami). To tzw. system unikania. Drugim aspektem instynktu przetrwania jest poszukiwanie nowych możliwości i zasobów (marchewek), czyli system osiągania. Jeśli wziąć pod uwagę tylko te dwa dążenia, można dojść do wniosku, że największe szanse na przetrwanie mieli ci przodkowie, którzy okazywali się najsprytniejsi i najlepiej przystosowani do zmian.

Jednak istnieje jeszcze trzeci aspekt instynktu przetrwania, również mający wpływ na podejście człowieka do świata. Jest to system ukojenia i zadowolenia. Kiedy masz wystarczająco dużo zasobów, aby przeżyć, i nie musisz ciągle chronić się przed niebezpieczeństwem, odczuwasz głębokie zadowolenie. Jesteś spokojny, wyciszony i szczęśliwy. To poczucie bezpieczeństwa daje ci siłę potrzebną do życia w harmonii z otoczeniem i w bliskości z innymi. Nie musisz wciąż walczyć o przetrwanie, więc jesteś życzliwszy dla samego siebie i dla innych ludzi, co sprzyja nawiązywaniu więzi społecznych opartych na współpracy, a nie na rywalizacji. Współdziałanie i serdeczność były niezwykle ważne dla naszych przodków, ponieważ zwiększały szanse na przetrwanie – w przeciwieństwie do izolowania się i konfliktów. Stąd właśnie wniosek: „Przetrwa najżyczliwszy”. System ukojenia i zadowolenia jest niezwykle istotny, gdyż pozwala człowiekowi osiągnąć równowagę emocjonalną, poszerzać perspektywę i wzbogacać własny punkt widzenia. Wewnętrzny spokój i poszerzona perspektywa nie mają nic wspólnego z pośpiechem, którego większość ludzi obecnie doświadcza. Takie łagodne podejście może wydawać się słabością, lecz ma ogromny wpływ na ciało – na dłuższą metę pozwala uzyskać lepsze zdrowie i samopoczucie.

System ukojenia w dużej mierze wiąże się z hormonem przytulania, czyli oksytocyną, i z grupą substancji zwanych endorfinami. Oksytocyna odpowiada za przyjemne zadowolenie i poczucie bezpieczeństwa. Wytwarzana jest w dużej ilości w organizmie kobiety podczas porodu oraz u często przytulanych i całowanych dzieci. Za każdym razem, gdy ktoś cię dotyka lub gdy czujesz się kochany i potrzebny, w twoim ciele uwalnia się oksytocyna, która wzmacnia uczucie jedności, przynależności, miłości i bezpieczeństwa. Razem z nią wydzielają się endorfiny – naturalne substancje o właściwościach przeciwbólowych, działające na podobnej zasadzie jak opioidy (morfina czy kodeina). Gdy dochodzi do wypadku lub urazu, endorfiny wręcz zalewają organizm i są w stanie stłumić nawet bardzo silny ból. Ponadto wywołują uczucie szczęścia i błogiego zadowolenia. Co ważne, system ukojenia służy zarówno zdrowiu, jak i dobremu samopoczuciu. Uaktywnia się wtedy, gdy ciało czuje się wystarczająco bezpiecznie, by wykorzystać swoje zasoby na regenerację. System ten sprzyja więc uzdrawianiu i działa zupełnie inaczej niż hormony stresu, które obciążają układ odpornościowy i hamują proces samouzdrawiania – po to, aby człowiek mógł się skupić na przetrwaniu (uciec lub pokonać niebezpieczeństwo).

A zatem system ukojenia jest ściśle powiązany z życzliwością, czułością i współczuciem. Pod wpływem takich uczuć wytwarza się jeszcze więcej oksytocyny i endorfin – na zasadzie pozytywnego i samowzmacniającego się cyklu. To przeciwieństwo błędnego koła bólu i cierpienia, któremu towarzyszą lęk, napięcie, przygnębienie i wyczerpanie.

Warto pamiętać, że aby przetrwać, zachować zdrowie i dobre samopoczucie, człowiek potrzebuje wszystkich trzech systemów regulacji emocji. Problemy pojawiają się wtedy, gdy dochodzi do zaburzenia równowagi między tymi systemami – zwykle pod wpływem przewlekłego bólu, choroby lub stresu. Kiedy system unikania jest nadmiernie aktywny, działasz w trybie walki lub ucieczki, rozpaczliwie stawiasz opór temu, czego doświadczasz, i wpadasz w coraz większą panikę. Z kolei nadaktywność systemu osiągania prowadzi do tego, że za dużo od siebie wymagasz, przez co odczuwasz rosnące napięcie i przygnębienie, od których próbujesz odwrócić uwagę. Oba te systemy to nic innego jak przejaskrawiony tryb działania. Jeśli funkcjonujesz w podobny sposób, oznacza to, że system ukojenia i zadowolenia nie jest wystarczająco aktywny – a właśnie te mechanizmy trzeba wzmacniać, ponieważ bardzo korzystnie wpływają na zdrowie i samopoczucie. Program Mindfulness (…) służy stymulacji systemu ukojenia przez świadome rozwijanie życzliwości i współczucia, a także przełączanie się na tryb bycia i czerpanie z niego wielu korzyści.