„Nie da się inaczej. Ja muszę to zrobić. Nie mogę niczego odpuścić.”

Im bardziej się usztywniam mentalnie, tym bardziej wierzę, że tylko jedno rozwiązanie jest możliwe. I wyłącznie to dotychczasowe. Mimo że uciążliwe, nieznośne, to nie widzę innego. Stres usztywnia postrzeganie rzeczywistości. Zostaje jedna bolesna prawda powtarzana jak mantra:

„Nie da się inaczej. Ja muszę to zrobić. Nie mogę niczego odpuścić.”

 

A może są dostępne inne opcje działania niż te wykorzystywane od zawsze? I może przyniosą inne rezultaty niż te, do których się przyzwyczaiłam? Jeśli uelastycznię mój umysł i…

  • Jeśli zauważę, co jest pilne, a co ważne. Co można zrobić mniej dokładnie, ale szybko i co skrupulatnie, a już niekoniecznie na wczoraj.
  • Jeśli zauważę, że wykonanie 90% normy nie spowoduje wielkiej wyrwy w efektywności, a wystękanego 120% i tak nie zauważy nikt poza mną.
  • Jeśli podejdę do tej pracy z innym nastawieniem niż „muszę”. Zadam sobie pytania o sens, intencję, zaspokajane w ten sposób potrzeby… być może zakiełkuje we mnie „chcę i mogę”.
  • Jeśli odstąpię od perfekcjonizmu i zgodzę się być wystarczająco dobra. Pozwolę sobie zadowolić się ponadprzeciętnym wykonaniem zadania w miejsce mistrzowskiego wykonu.
  • Jeśli będę się lubić nie dlatego, że inni pieją z zachwytu na cześć mojej nadludzkiej efektywności, a pomimo świadomego zrezygnowania z trofeum pracownika miesiąca.

Choćby czasem.

  • Czy mogę sobie pozwolić nie być najlepsza?
  • Czy mogę nie osiągać zawsze wszystkiego pierwsza i w dodatku za pierwszym razem?
  • Czy mam odwagę i przestrzeń na błędy i słabości?
  • Czy mogę czegoś nie wiedzieć?
  • Czy mogę nie popychać życia, a czekać cierpliwie na to, co przyniesie?
  • Czy mogę nie działać impulsywnie, a mądrze obserwować?

Czy mogę dokonać wyboru – gdy wybiorę mniej niż stan idealny – nie kierowana poczuciem winy, a kierowana odpowiedzialnością za siebie, za swoją długofalową kondycję, zdrowie, witalność?

Czy mogę inaczej ustawić zoom, wielokrotnie przestawiać ostrość, łapać nową perspektywę? Może zamiast patrzeć z bliska, gdy oczy aż bolą od szczegółów, spojrzę z boku lub z oddali na swoją sytuację i obejmę wzrokiem szerszy kontekst realnego, a nie tylko mentalnego otoczenia? Poszerzanie perspektywy może przynieść nowe ciekawe odkrycia. A szlachetne odpuszczenie to nie lekceważenie obowiązków. To tasowanie tej samej talii, ale tak, by karty ułożyły się w inne konfiguracje:

  • Może warto kogoś poprosić o pomoc?
  • Może wstać wcześniej i sprawdzić energię poranka?
  • Może nie bać się skorzystać z nowych narzędzi?
  • Może przekonać się do połączenia pewnych zadań?
  • A może zaufać i przekazać je innym?

Może zapytać kogoś, czy naprawdę zależy mu w pełni na tym, co i jak robię, bo może zmieniły się standardy i oczekiwania, gdy ja wytrwale i ambitnie robię „po staremu”?

 

A Ty?

Jesteś ekspertem od siebie samej. Nie podpowiem ci, co dla ciebie właściwe, bo mogłabym cię skrzywdzić. Ale i ty możesz spojrzeć na siebie z różnych punktów widzenia i przez pryzmat powyższych pytań.

Zwróć uwagę na to, czy odpowiadasz z poziomu tu i teraz, czy bazujesz na wspomnieniach i nawykach z czasów, gdy byłaś młodsza, miałaś krótszy staż pracy, znikome doświadczenie zawodowe, nie znałaś dróg na skróty, dysponowałaś mniejszą siecią kontaktów? Czy nie utknęłaś czasem w starym wzorcu?

Czy masz odwagę, by sprawdzić, dopytać, zakwestionować, usprawnić tu i teraz właśnie?

Wyjdź z głowy. Idź z tym do świata i badaj, co proponuje. Świat to otwarte wsparcie. Głowa to zamknięta klatka. Przewietrz magazyny starych schematów, oddychaj i z tego miejsca wybieraj to, co ci służy. Nie jesteś niezniszczalna i kuloodporna. Nie jesteś wskaźnikiem, który stale ma się piąć w górę aż skali oklasków nie starczy.

Kim jesteś? Jesteś tym, kim pozwalasz sobie być. Więc?

Odpowiadając na to pytanie, sprawdź jak na tę odpowiedz reaguje Twój oddech. Uspokoił się czy stał się niespokojny? Jakość twojego oddechu to jakość twojego życia.

A jak reaguje twoje ciało? Pozostało napięte czy rozluźniło się? Sztywne ciało to sztywny umysł.

Masz wybór. Wrócić do nawyków, bezrefleksyjnego działania z przyzwyczajenia pomimo zmęczenia albo przerwać zaklęty krąg tych samych niesatysfakcjonujących rezultatów i mentalnego uporu … Skuś się na doświadczenie neuroplastyczności twojego umysłu. POWODZENIA!

2 komentarzy do “Dla zapracowanej A.

  • Gosia Żak

    Czwarty dzień w pracy z myślą „Inaczej się nie da. Muszę to zrobić”. Moja 5 letnia córka podskoczyła i usiadła na schodzie, a ja aby na nią nie nadepnąć zrobiłam krok na 2 schody i auuuuućććććć ale ból. Po leku przeciwbólowym usnęłam. W sobotni poranek przychodnia powiatowego szpitala i osadzenie tu i teraz, takie zupełne po 8 tygodniach kursu, akceptacja. Złamana 5 kość sródstopia szyna na 6 tygodni. Chirurg który mnie przyjmował powiedział „co za pech”, a mi przypomniała się powieść o staruszku i białym koniu… I byłam cały dzień tu i teraz; i medytacja skupiona na oddechu przyszła tak po prostu…
    Da się inaczej da się nie patrzeć przez tunel jak się człowiek osadzi po kursie u ciebie wyjątkowej kobiety;-)

    • Dorota Wojtczak

      Zatrzymanie jest po coś. Ile tu symboli: kołowrotek mysli w pracy, schody, corka, noga, lekarz, przypowiesc… zaufanie, ze zycie wie po co zatrzymuje. Dziekuje ze sie dzielisz i korzystasz z tego, czego sie nauczylas dzieki swojej uwaznosci i gotowosci na wyjscie poza tunel. Tak, z tej nowej perspektywy swiat wyglada inaczej 🙂 Patrz zatem i przyjmuj, co widzisz ze swiezym umyslem poczatkujacego.

Skomentuj Dorota Wojtczak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *